Nivea: Micele w szamponie
Ostatnio mam małego świra na punkcie kosmetyków do włosów i zapełniłam nimi całą szafkę łazienkową. Przychodzę więc do Was z pierwszą recenzją w tematyce "włosowej" i zaczniemy od szamponu, który otrzymałam początkiem marca.
W temacie szamponów moje podejście wielokrotnie się zmieniało na przestrzeni kilku lat. Początkowo wiecznie kupowałam drogeryjne produkty licząc na obietnice pięknych włosów potem przerzuciłam się na te dziecięce wychodząc z założenia, że szampon ma tylko umyć włosy a nie poprawiać wygląd, w końcu doszłam do balansu między jednymi i drugimi. A ten, który Wam dziś przedstawię jest drogeryjny i troszkę innowacyjny.
Sam szampon jest bezbarwny, nie posiada on barwników, parabenów i sylikonów. Konsystencja jest płynna, niezbyt gęsta określiłabym to chyba nawet jako żel. Szampon dobrze się pieni, nie spływa, nie trzeba go wiele na umycie włosów więc również jest wydajny. Teraz coś co najbardziej mnie ujęło w tym szamponie i to od momentu samego otwarcia - zapach! Świeżość, czystość i orzeźwienie, zapach jest jakby dla mnie stworzony ponieważ bardzo lubię aromaty mięty czy melisy i wszelkich cytrusów. Ten zapach jest delikatny i z pewnością nie wypełni Wam całej łazienki jeśli na to liczycie ale jestem pewna, że umili kąpiel.
Jeśli chodzi o skład jak już wspomniałam nie posiada barwników, sylikonów i parabenów, ma małą ilość konserwantu i troszkę substancji zapachowych jednak zawiera już na drugim miejscu SLS (Bardziej drażniący niż SLES) czyli detergent myjący i odpowiadający np. za pienienie się produktu. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to szampon oczyszczający ma naprawdę dobry skład. Jednak codzienne stosowanie tak mocnego detergentu może nie wyjść wszystkim na dobre.
Pojemność: (aż) 400ml
Wydajność: Duża
Z czystym sumieniem mogę polecić ten szampon do porządnego oczyszczenia skalpu i włosów jednak jeśli nie jesteście zwolennikami SLS radziłabym używać np. co drugie mycie. Jest również w tej serii szampon wzmacniający w różowej wersji i z chęcią go kiedyś zakupię do przetestowania i sprawdzenia ewentualnych różnic.
Czy Wy miałyście też już przyjemność stosować ten produkt - z tego co pisałyście pod postem z ulubieńcami minionego miesiąca to tak. Jakie macie wrażenia, różowy też jest godny polecenia? :)
W temacie szamponów moje podejście wielokrotnie się zmieniało na przestrzeni kilku lat. Początkowo wiecznie kupowałam drogeryjne produkty licząc na obietnice pięknych włosów potem przerzuciłam się na te dziecięce wychodząc z założenia, że szampon ma tylko umyć włosy a nie poprawiać wygląd, w końcu doszłam do balansu między jednymi i drugimi. A ten, który Wam dziś przedstawię jest drogeryjny i troszkę innowacyjny.
Głęboko oczyszczający szampon micelarny
Szampon ma przyjemną i prostą szatę graficzną a buteleczka jest przezroczysta co zdecydowanie jest u mnie na plus ze względu na stały podgląd zużycia. Samo opakowanie jest ergonomiczne: zajmuje mało miejsca pod prysznicem i ze względu na kształt nie będzie się przewracać; otwieranie jest niezwykle praktyczne wystarczy nacisnąć :)
Aplikacja i wrażenia
Sam szampon jest bezbarwny, nie posiada on barwników, parabenów i sylikonów. Konsystencja jest płynna, niezbyt gęsta określiłabym to chyba nawet jako żel. Szampon dobrze się pieni, nie spływa, nie trzeba go wiele na umycie włosów więc również jest wydajny. Teraz coś co najbardziej mnie ujęło w tym szamponie i to od momentu samego otwarcia - zapach! Świeżość, czystość i orzeźwienie, zapach jest jakby dla mnie stworzony ponieważ bardzo lubię aromaty mięty czy melisy i wszelkich cytrusów. Ten zapach jest delikatny i z pewnością nie wypełni Wam całej łazienki jeśli na to liczycie ale jestem pewna, że umili kąpiel.Działanie
Szampon naprawdę bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy jak i całe włosy, bezproblemowo radzi sobie także u mnie ze zmywaniem olejów z długości włosów. Nie wywołał u mnie żadnych podrażnień czy jakichkolwiek nieprzyjemności lecz powiem szczerze, że rzadko takie coś mi się w ogóle zdarza. Ten szampon jest dedykowany dla włosów przetłuszczających się i zauważyłam lekką poprawę w ich stanie i wyglądzie na kolejny dzień - włosy są sypkie i świeże.Jeśli chodzi o skład jak już wspomniałam nie posiada barwników, sylikonów i parabenów, ma małą ilość konserwantu i troszkę substancji zapachowych jednak zawiera już na drugim miejscu SLS (Bardziej drażniący niż SLES) czyli detergent myjący i odpowiadający np. za pienienie się produktu. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to szampon oczyszczający ma naprawdę dobry skład. Jednak codzienne stosowanie tak mocnego detergentu może nie wyjść wszystkim na dobre.
Podsumowanie:
Koszt: 17,99złPojemność: (aż) 400ml
Wydajność: Duża
Z czystym sumieniem mogę polecić ten szampon do porządnego oczyszczenia skalpu i włosów jednak jeśli nie jesteście zwolennikami SLS radziłabym używać np. co drugie mycie. Jest również w tej serii szampon wzmacniający w różowej wersji i z chęcią go kiedyś zakupię do przetestowania i sprawdzenia ewentualnych różnic.
Czy Wy miałyście też już przyjemność stosować ten produkt - z tego co pisałyście pod postem z ulubieńcami minionego miesiąca to tak. Jakie macie wrażenia, różowy też jest godny polecenia? :)
Lubię produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńnie mialam tefo profukru ale sporo slyszalam dobrego.
OdpowiedzUsuńPs sles jest mniej draznicacy niz Sls ;)
Dzięki za czujne oko poprawione już we wpisie :)
UsuńU mnie te mciealary sie nie sprawdzają. Np Biovax szybciej mi włosy przetłuszcz ao czym niedługo zrobie post :/
OdpowiedzUsuńWiele o nim czytałam, ale nie miałam okazji poznać mimo chęci :)
OdpowiedzUsuńNivea lubie i moglabym sie skusic nawet, jesli zawiera ten drazniacy mnie sklad. Akurat ta firma w kategorii szamponow jest lubiana u mnie w domu.
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon od Nivea. Tyle że wersję różową. Świetnie się sprawdził.
OdpowiedzUsuńChętnie go kupię i będę używać w dni kiedy stawiam na oczyszczenie. Coraz ciekawsze nowości tej marki widzę a na punkcie włosów mam kota.
OdpowiedzUsuńWciąz szukam idealnego szamponu więc chętnie wypróbuję ten o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam takiego micelarnego szamponu, ale bardzo jestem ciekawa, jak zareagowałyby na niego moje włosy i skóra głowy.
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie z rozczesaniem włosów po tym szamponie ? Ja mam z tym największy problem jesli chodzi ogolnie o szampony
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim ostatnio ale miałam jeszcze szampon w zapasie.
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po szampony z slsem ale zawsze jakiś w łazience z tym składnikiem mam bo nawet suchy i wrażliwy skalp czasami trzeba dokładniej oczyścić
OdpowiedzUsuńU mnie ten szampon także bardzo dobrze się spisał i na pewno kupię go ponownie :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję różową i chwaliłam. Z chęcią kupię tą wersję.
OdpowiedzUsuńJA z SLS na bakier, wywołuje u mnie straszny świąd przy dłuższym stosowaniu.
OdpowiedzUsuńJak dotąd jeszcze nivea mnie nie zawiodło, ale tego szamponu jeszcze nie znam xd
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo fajne, ale konsystencja wygląda na mocno wodnistą. Ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńStaram się używać produktów bez SLS, ale wiadomo co kilka dni warto mocniej oczyścić swoją skórę głowy ;) Fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam sobie micelarny szampon, ale innej marki i całkiem fajnie się sprawdza;>
OdpowiedzUsuńDobry produkt za dobrą cenę...o to chodzi :) Super :)
OdpowiedzUsuńO szamponie micelarnym od Nivea słyszałam różne opinię. Chyba muszę sama go wypróbować, by się przekonać, czy moim włosom on dopasuje!
OdpowiedzUsuńDla mnie ten produkt to całkowita nowość. Nie miałam okazji z niego korzystac
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, ale widziałam już na kilku blogach ;)
OdpowiedzUsuń